Błąkał się dziś pod przedszkolem. Pytałam woźnego ale to nie przedszkolny kot. Zabrałam do domu bo przecież nie mogłam zostawić psom na pożarcie... Jest grzeczny, wie co kuweta, czysty więc musiał być domowy. Ma całkiem inny charakter niż nasza dzika Sisajka. I jest śliczny... A tak żywy, że trudno mu było zrobić zdjęcie...
czwartek, 5 września 2013
wtorek, 3 września 2013
Wrzesień
Wrzesień zaczął się chłodno, wietrznie... Wierzyć mi się nie chce, że za kilka dni ma wrócić lato... Znów trzeba będzie rano się ciepło ubierać po to żeby popołudniu wracać w upale z przedszkola...
Na razie nasz powrót wyglądał tak:
Na razie nasz powrót wyglądał tak:
poniedziałek, 2 września 2013
Przedszkolaki
Wczorajszy wieczór. Ubranka przygotowane. Kapcie w workach również.
Kolejnego dnia wyruszyliśmy jednak do przedszkola w okrojonym składzie. Karola w weekend dopadł jakiś wirus więc dziś do przedszkola jeszcze nie mógł iść.
Mimo braku wsparcia starszego brata dziewczynki okazały się mądre, mądrzejsze nawet niż mama
i bezproblemowo pobiegły do sali, nie oglądając się nawet za wzruszoną matką... A ja siedzę i odliczam już minuty kiedy je znów zobaczę :D
i bezproblemowo pobiegły do sali, nie oglądając się nawet za wzruszoną matką... A ja siedzę i odliczam już minuty kiedy je znów zobaczę :D
Nie jestem sama. Karol też strasznie tęskni...
Subskrybuj:
Posty (Atom)